Z łezką w oku opuszczaliśmy Punta Arenas, chociaż z Chile zaczęliśmy się żegnać już w Puerto Williams. Przynajmniej świeciło słońce i o dziwo nie wiało. Wpakowaliśmy się do samolotu i po kilkunastu minutach lotu ukazała się nam Patagonia w całej okazałości:
Lepszego pożegnania nie mogliśmy sobie wyobrazić – na pokładzie LAN Airlines zaliczyliśmy niezły scenic flight – nie ma go nawet w Lonely Palnet 🙂 Bye bye Patagonia….. We’ll be back!!!
Dodaj komentarz