Szlaki, które nam się udało ukończyć

Co przeszliśmy a na co zabrakło nam czasu 🙂

Nowa Zelandia jest rajem dla lubiących wędrować, nie tylko dzięki przepięknym widokom. Szlaki w parkach narodowych i poza nimi są bardzo dobrze utrzymane i posiadają dobrą infrastrukturę, co sprawia że wędrowanie staje się po prostu wygodniejsze.

Nasza miłość do trekkingu sprawiła, że Nowa Zelandia od dawna była miejscem, które pragnęliśmy zobaczyć i poznać. Szlaków do wyboru są setki, wśród nich Great Walks (9 zdaniem DOC – Department of Conservation – najpiękniejszych tras, w tym również kajakowych) – przepiękne, ale jednocześnie najbardziej popularne i najdroższe z opcji. Na stronie DOC znajdziecie informacje o wszystkich możliwych trasach utrzymywanych przez nich (prawie 100%) – o czasówkach, odległościach, ostrzeżeniach, kosztach chatek i kempingów, wyposażeniu chatek i wiele wiele innych. Noclegi na Great Walks trzeba zarezerwować wcześniej na stronie DOC, na najpopularniejsze jak Milford Sound, nawet z rocznym wyprzedzeniem. My nie byliśmy tego świadomi i w związku z tym niektóre z szlaków stały się dla nas z założenia niedostępne.

Wybór i planowanie szlaków przypadło Izie zwanej Bunią, która była naszym kompanem przez większość czasu spędzonego w NZ – dzięki Izka!

Spędziliśmy w Nowej Zelandii 3 miesiące i w ciągu tego czasu udało nam się zrobić zaledwie kilka trekków. Łącznie przeszliśmy 295 km szlaków (u la la:)), spędzając pod namiotem 18 nocy, średnia liczba przeniesionych dniokilogramów nadal nieznana, ale mniejsza niż w Patagonii – uczymy się na własnych błędach.

I tak jak w przypadku Patagonii poniżej dokonujemy subiektywnej oceny szlaków pod kątem ich dostępności publicznym transportem, opłat za nocleg i trudności. Dla każdego z nich podajemy również kilka praktycznych i mniej praktycznych informacji, które możecie wykorzystać podczas własnych wędrówek.

Elementem wspólnym dla wszystkich szlaków jest brak opłat za wstęp do parku, bardzo dobre oznakowanie i znaki pośrednie pozwalające na oszacowanie, na jakim etapie jesteśmy. Jeśli chodzi o infrastrukturę – mosty i mosteczki tam gdzie są potrzebne i tam gdzie wystarczyłby większy krok – wszystkie pokryte siatką antypoślizgową, przy każdym miejscu kempingowym są toalety (zazwyczaj z papierem toaletowym) a czasami również na trasie. Kempingi wyposażone są w toalety, zbiornik z deszczową wodą i miejsce do gotowania – zazwyczaj z ławką i stołem, gdzie można spożywać posiłki. W chatkach znajdują się łóżka piętrowe z materacami, toalety, czasami prysznic z zimną wodą i kuchnia (bieżąca woda, kuchenki do gotowania – cały sprzęt jak sztućce, garnki, kubki itp. musicie zabrać ze sobą.

I tak ja w Patagonii, w Nowej Zelandii pogoda kapryśną jest bardzo. Im bardziej na południe, tym zimniejsze noce. Wieje i pada (na Stewart Island pogoda zmieniała się dosłownie co 10 min). Zmorą wędrujących po południowej wyspie są sandflies czyli małe upierdliwe muszki, niedające człowiekowi zjeść w spokoju śniadania. Niestety repelenty nie są zbyt skuteczne z walce z tymi małymi potworami. Jedynym ratunkiem jest wiatr i z dwojga złego wiatr jest mniejszym złem:) Ślady po ugryzieniach muszek są bardzo dokuczliwe i znikają dopiero po 2-3 tygodniach. Najgorzej jak cię menda ugryzie w kostkę lub piętę Achillesa a ty masz cały dzień przed sobą w butach trekkingowych – bolesne:(

Rakiura Track (Great Walk) – szlak mało wymagający fizycznie, płaski z nielicznymi przewyższeniami. 2-3 dniowy szlak z możliwością spania pod namiotem lub w chatkach. Ilość przebytych kilometrów – 40 km.

Szlak wydłużyliśmy o 2 godzinną pętlę przechodzącą przez Dead Man Beach – przepiękne zatoczki i rajskie plaże jak z folderów biur podróży (i żywego ducha). Pętla okazała się jedną z najpiękniejszych części całego szlaku, ponieważ środkowa jego część całkowicie prowadzi przez las. UWAGA, po deszczu może być ślisko i grząsko na całej długości szlaku.

Dostępność środkami transportu publicznego – pieszo z miasteczka Oban, ale na wyspę należy się dostać promem (120 NZD za bilet powrotny) lub dużo droższym samolotem (www.stewartislandflights.com) za 215 NZD w obie strony

Opłata za nocleg – 6 NZD za pole namiotowe i 22 NZD za nocleg w chatce
Jest to jeden z nielicznych Great Walków, na który nie trzeba zbyt wcześnie rezerwować miejsc campingowych ani noclegów w schroniskach i jest to jego wielka zaleta.

Szlak w jego pierwszej części umożliwia zwiedzenie przepięknego wybrzeża Stewart Island oraz kilku cudownie malowniczych plaż (jedne z piękniejszych, jakie widzieliśmy). Później szlak prowadzi w głównej mierze lasem. Przy odrobinie szczęścia można upolować wzrokiem królicze jelenie, a w nocy przy odrobinie wysiłku słynne (i brzydkie 😉 ) kiwi. Raj dla miłośników ptaków.

Będąc na Stewart Island nie można pominąć wycieczki na Ulva Island. Jest to malutka wysepka, która jest Parkiem narodowym samym w sobie i sanktuarium dzikiego ptactwa. Na Ulvie wyznaczono kilka szlaków, których przejście zajmuje ok. 3 godzin. My jak zwykle zabawiliśmy leżąc na plażach i wzdychając „O mamusiu, jak tu pięknie”:) Przy odrobienie szczęścia zobaczycie również delfiny – taaak ta odrobina szczęścia dopadła i nas:) Na wyspę dostaniecie się taksówką wodną za 20 NZD w obie strony. Przejażdżka w jedną stronę trwa jakieś 10-15 min.

Kepler Track (Great Walk) – szlak bardzo wymagający fizycznie i logistycznie. My na szlaku spędziliśmy 3 dni i przeszliśmy 55 km. Zdecydowaliśmy się nie kończyć pętli ze względu na fakt, że cały ostatni dzień byśmy szli w lesie (bez widoków) i oddalali się od miasta Te Anau. Drugi dzień okazał się bardzo wymagający – długi pod względem przebytego dystansu i przewyższenia. Główną przyczyną jest fakt oddalenia od siebie kempingów – jedyna możliwość uniknięcia znacznej odległości to nocleg w Luxmore Hut, co oszczędzi wam jakieś 2 godz. drogi drugiego dnia. Wiąże się to jednak z wyższymi kosztami.

UWAGA – szlak prowadzi po krawędzi pasma górskiego i zalecamy baczne obserwowanie prognozy pogody a w szczególności siły wiatru (prognoza na kolejne 2 dni jest dostępna u tak zwanych przez nas strażników lasu czyli pracowników DOC opiekujących się chatkami).

My prognozy zignorowaliśmy i zmagaliśmy się z wiatrem o sile dochodzącej do 130 km/h…. w takich warunkach trudno utrzymać się na szlaku i delektować widokami, a jest się czym delektować.

Dostępność środkami transportu publicznego – szlak można rozpocząć bezpośrednio z miasteczka Te Anau lub z oddalonego o 10km parkingu Rainbow Reach, na który zawiezie was shuttle za 16 NZD . Szlak można również połączyć z taksówką wodną do Te Anau pod koniec 2. dnia, która może odebrać strudzonych piechurów pod koniec treku i przewieźć przez jezioro do portu w centrum miasteczka.

Opłata za nocleg – 18 NZD za pole namiotowe i 54 NZD za miejsce w chatce

Rees – Dart Track – bardzo wymagający szlak, ale również jeden z najpiękniejszych na jakim było nam dane zostawić ślady naszych ciężkich butów. Szlak posiada wszystko co Nowa Zelandia oferuje najlepszego – liczne rzeki i strumienie (wraz z river crossingiem),przepiękne doliny, widoki alpejskie oraz lodowce. My na szlaku spędziliśmy tydzień i przeszliśmy w sumie 85 kilometrów (wraz z wycieczką ze schroniska Dart do Cascade Sadle, którą ogromnie polecamy).

Dostępność środkami transportu publicznego – bardzo drogi shuttle z Glenorchy. Za 20km kierowcy liczą sobie 35 dolarów. My z Glenorchy poszliśmy na pieszo i częściowo udało się przejechać na stopa. W drodze powrotnej już musieliśmy za przejazd zapłacić.

Opłata za nocleg – 5 NZD za pole namiotowe z możliwością korzystania z kuchni w chatkach, 15 NZD za miejsce w chatce; ponieważ szlak nie jest zaliczany do Great Walks (nie wiedzieć czemu….) nie jest konieczna rezerwacja miejsc z wyprzedzeniem, w biurze DOC musicie jednak kupić tzw. backcountry passes, które przekazuje się strażnikom lasu.

Aktualnie nie ma możliwości przejścia szlaku w ramach pełnej pętli ponieważ 2 lata temu obsunęło się zbocze, zrywając 2 kolejne mosty i uniemożliwiło odrestaurowanie części szlaku na jakiś czas. Jest możliwość połączenia szlaku z przejściem do Wanaka przez Cascade Saddle (i wydaje nam się, że to może być super opcja ale bardzo wymagająca fizycznie).

Szlaki z Mt. Cook Village – mało i średnio wymagające jedno i dwudniowe szlaki, co wiąże się również z dużą liczbą turystów. Pod Mt. Cook spędziliśmy 3 noce zwiedzając obie doliny dostępne z pola namiotowego oraz wspięliśmy się po 1000 schodach i jeszcze wyżej do schroniska Mueller’s Hut – polecamy ten wymagający (duże przewyższenie do pokonania) jednodniowy szlak, oferuje niezapomniane widoki na Mt. Cook oraz całą gamę lodowców. Możecie również rozłożyć wędrówkę na 2 dni, spędzić noc w schronisku i podziwiać niezapomniany zapewne wschód słońca oświetlający Mt. Cook.

Dostępność środkami transportu publicznego – shuttle z miasteczka Taupo lub Twizel. Shuttle są drogie (71 USD za bilet powrotny do Taupo) i nie udało nam się w tym przypadku uniknąć opłaty. Shuttle dojeżdża do Mt. Cook Village i na camping należy dojść (ok 40 min).

Opłata za nocleg – 10 NZD za pole namiotowe z możliwością korzystania z kuchni i toalet (brak schroniska – poza namiotem można również spać w kamperze, aucie lub hotelu w samej wiosce; cen hotelu nie sprawdzaliśmy z wiadomych względów :))

Infrastruktura – na kempingu są toalety i ogólnodostępne pomieszczenie do gotowania (a dla z łóżkiem wodnym po ulewnej nocy – również ławki do spania:))

Bardzo polecamy wycieczkę do schroniska Mueller. Pozwala uniknąć tłumów i łowców selfie, oferuje niezapomniane widoki a przy odrobinie szczęścia można spędzić noc w schronisku Mueller ale najczęściej jest zapełnione po brzegi i należy rezerwować nocleg z dużym wyprzedzeniem. Miejsca się zwalniają tylko w przypadku nieprzychylnej prognozy pogody 🙂

Abel Tasman Track (Great Walk) – szlak sam w sobie jest mało wymagający i nie ma wielu przewyższeń, a na całej jego długości znajdziecie przepiękne plaże i cudowne zatoki oraz będziecie mieć możliwość przejścia jednej z nich przy odpływie – ciekawe doświadczenie. Słońce jednak operuje, sandflies nie dają żyć, a na początkowym odcinku tłumy jak w Torres del Paine. Czym jednak dalej od Motueki i Marahau tym mniej turystów i wodnych taksówek i można się rozkoszować widokami i praktycznie pustymi plażami. My na szlaku spędziliśmy 3 dni i przeszliśmy 60 kilometrów.

Dostępność środkami transportu publicznego – shuttle z Nelson. Shuttle są drogie (60 NZD za przejazd w 2 strony), warto również zarezerwować miejsce kilka dni wcześniej. Shuttle dowiezie was na sam początek szlaku i odbierze z końca (szlak wiedzie po wybrzeżu i nie jest pętlą).

Opłata za nocleg – 14 NZD za pole kempingowe i 32 NZD za miejsce w chatkach

Należy rozsądnie wybierać kempingi (które w sezonie bywają pełne). My trzymaliśmy się małych kempingów, bo cenimy sobie ciszę i obcowanie z naturą bez rzeszy turystów. Wiązało się to jednak z długimi dniami marszu i czasami żałowaliśmy, że mamy za mało czasu na nacieszenie się plażami i przyrodą.

Dodatkowo wydaje nam się, że warto połączyć wędrowanie z kajakowaniem. Taksówki wodne umożliwiają dopłynięcie kajakiem na jakąkolwiek plażę, „porzucenie” kajaka i zamianę wiosła na buty trekkingowe (które tak na marginesie nie są na tym szlaku niezbędne). Kajaki są odbierane z umówionego miejsca i nie trzeba się o nie martwić.

Tongariro Crossing (1 dzień z 3-dniowego Great Walk) – Tongariro jest wyjątkowe ze względu na swój wulkaniczny krajobraz oraz setki turystów przed i za tobą. Droga pod górę i zejście z przełęczy jest trudne i niebezpieczne ze względu na osuwający się pył i żwir – warto zabrać ze sobą kijki trekkingowe dla utrzymania równowagi. Na Tongariro przeszliśmy 20 km.

Dostępność środkami transportu publicznego – shuttle dowiezie was z Taupo (za 60 NZD w obie strony) i Turangi do Mangatepopo, gdzie zaczyna się szlak i odbierze z Ketetahi, gdzie się kończy. Pamiętajcie, aby zerknąć, czy BookMe nie oferuje transportu na szlak w niższych cenach.

My wybraliśmy 1 dzień z całego tracku, więc nie przyszło nam nocować na szlaku, ale podajemy ceny noclegu: 14NZD, 5NZD lub bezpłatnie w zależności od pory roku za miejsce namiotowe i 32NZD lub 15NZD za miejsce w chatce.

Pinacles Track – szlak dość wymagający fizycznie ze względu na wilgotność powietrza i znaczne przewyższenie do pokonania w ciągu jednego dnia. Możliwy do zrobienia w 1 dzień (tam i s powrotem) albo z noclegiem w Pinnacles Hut – długość 20 km.

Naszym subiektywnym zdaniem Nowa Zelandia oferuje dużo bardziej spektakularnych szlaków i widoków. Jednak nasza ocena może być zniekształcona ponieważ szliśmy na Pinnacles zmęczeni po dwóch miesiącach trekkingu. Dodatowo nie trafiliśmy z pogodą i nawet wyjście na sam szczyt na wschód słońca nie uratowało naszych doznań ze szlaku.

Dostępność środkami transportu publicznego – shuttle dowiezie was z Thames (za 39 NZD w obie strony). O shuttle pytajcie się w biurze DOC lub w hostelu. Hostele w Thames są tylko dwa i oba organizują transport na szlak i z powrotem:) My skorzystaliśmy ze stopa i zupełnie bez problemu (choć na raty) dojechaliśmy pod samą bramę szlaku.

Opłaty za nocleg – 5 NZD za miejsce namiotowe i 15 NZD za miejsce w chatce. Był to 1 i ostatni szlak, na którym spaliśmy w chatce a nie pod namiotem – zmęczenie materiału:)

Share This: