W Chile w ogóle nie było rozważań na ten temat, hostele były lepsze lub gorsze, wszędzie pełno Francuzów i Niemców, ale generalnie ok. W Nowej Zelandii wygląda to ciut inaczej…
Month: styczeń 2016
Pogoda zmienną bywa, zwłaszcza w Nowej Zelandii a tym bardziej w górach. Dostępne są jednak prognozy, które wyraźnie mówiły, że będzie lać i wiać. Reaserch zrobiony, plany pod pogodę również… pojechaliśmy do Mount Cook Village, co by trochę połazić i się upocić, bo przecież dawno tego nie robiliśmy 🙂
Kilka tygodni temu (straszne jak ten czas leci) wylądowaliśmy w Dunedin.
Miasto urzekło nas atmosferą, fish and chipsami (Best Cafe robi chyba najlepsze jakie do tej pory udało nam się znaleźć) oraz budynkiem dworca głównego (w parku przed nim, kilkakrotnie konsumowaliśmy nasze fish and chips:) ).
Zwiedzającym Dunedin, poza Best Cafe, poleciłbym jeszcze spacer…
…na pewno nie białe i mroźne, takich nawet w Polsce nie można było się spodziewać. Podobno u Was tuż przed zimą przyszła wiosna:) Na pewno nie pachnące tymi wszystkimi pysznościami, które co roku kuszą nas w domu. Na pewno nie pachnące choinką, bo dekoracje tu na palcach jednej ręki można było policzyć
Kontynuując temat kontrowania oznajmiam, że na szczęście w Nowej Zelandii nie kontrujemy manjaru, uffff…. 🙂 Tutaj kontra ma postać dużo zdrowszą, bo zawierającą znacznie mniejsze ilości cukru, a słodkości nadaje jej miód. Jest to jednak jeden z dwóch składników kontry – tak tak, kontra ewoluuje 🙂 – i uwaga! drugim jest masło orzechowe 🙂