Podróżując do i po Nowej Zelandii należy się liczyć z częstym kontrolami czystości sprzętu do trampingu jak buty czy namiot. Nie wiem, jak sprawa ma się z kamperami, ale domyślam się, że też muszą przestrzegać zasad tzw. „higieny środowiskowej”.
Tag: trekking
Niezdobyte Dientes de Navarino… podejmując decyzję o locie do Puerto Wiliams, nawet do głowy nam nie przyszło, żeby porywać się na Dientes. Lonely Planet wyraźnie pisze, że na ten szlak tylko z przewodnikiem, a oczywistym było, że nasz budżet przewodników nie przewiduje. „No nic to, połazimy po mieście i okolicach” i z tą myślą wsiedliśmy do samolotu.
Park Narodowy Torres del Paine jest jedną z największych atrakcji turystycznych Chile i ściąga co roku ok miliona turystów. Przestraszeni owymi statystykami postanowiliśmy powędrować szlakami parku jeszcze przed szczytem sezonu –
Po dość długiej (w sumie chyba tygodniowej) podróży przez Bariloche dotarliśmy w końcu do El Chalten – małego miasteczka w Argentynie, z którego można się wypuścić na kilka dni trekkingu. Dwa razy nie trzeba nam było powtarzać.
Pogoda zmienną bywa, zwłaszcza w Nowej Zelandii a tym bardziej w górach. Dostępne są jednak prognozy, które wyraźnie mówiły, że będzie lać i wiać. Reaserch zrobiony, plany pod pogodę również… pojechaliśmy do Mount Cook Village, co by trochę połazić i się upocić, bo przecież dawno tego nie robiliśmy 🙂
Kochani! Życzymy Wam Radosnych i Spokojnych Świąt (ciepłe zapowiada się, że będą i dla Was :)), kochających ludzi przy stole i może jakiegoś wędrowca/podróżnika, który zasiądzie przy nim razem z Wami…
Załączamy zdjęcie kartki Świątecznej, którą przygotowaliśmy dla Was na dość oryginalnym nośniku – wysuszonych liściach Brachyglottis rotundifolia/Senicio reinoldi, które jeszcze w latach 70 XIX w. służyły jako oficjalne pocztówki wysyłane z wyspy Ulva. Roślina ta występuje jedynie w Nowej Zelandii i sporadycznie na Tasmanii. Liść ze zdjęcia pochodzi z samej wyspy Ulva – nie ma lipy 🙂 Efekt może mało świąteczny, ale wpisujący się w tutejsze „świąteczne” zwyczaje.
Kto nam powie z jakiego filmu pochodzi ta scena? Jedynie aktor ciut niepodobny do oryginału 🙂 Tym co widzieli „Into the Wild” Seana Penna skojarzenie samo się nasuwa, a nam nasunęło się pytanie, czy przypadkiem ktoś zainspirowany filmem nie postanowił porzucić autobusu na drugim końcu obu Ameryk…
Niewiarygodne, że ludzie żyjący w takim miejscu jak Puerto Williams również potrzebują wyrwać się za miasto i pobyć w naturze. W dzień naszego powrotu z Dientes zastaliśmy w El Padrino Hugo. Potrzeba samotnego wyrwania się „do lasu” była jednak silniejsza
Na Isla Navarino nie trudno uciec w dzicz i być tam samemu. Samo miasto ma nieco ponad 2000 mieszkańców, z których ok 70% związanych jest z marynarką wojenną, a kolejne ponad 20% z rybo – a raczej kingcrabołóstwem. Brakuje tu asfaltowych dróg i transportu publicznego